Czy jest coś lepszego niż opowieść o człowieku, który z pozoru zwyczajny, z dnia na dzień staje się ikoną stylu, kreatywności i… odważnych zestawień kolorystycznych? Drodzy Czytelnicy, przedstawiamy Sebastian Szarata — postać, która elektryzuje światy mody, designu i social mediów niczym espresso o piątej po południu.
Zaczęło się od marzenia (i kilku szalonych pomysłów)
Sebastian Szarata nie przyszedł na świat w złoconych pantoflach. Wręcz przeciwnie — wychowany w sercu Polski, dorastał w otoczeniu kontrastów: blokowiska i marzenia o wybiegach, odzieży z lumpeksu i pragnienia tworzenia haute couture. Już jako nastolatek wykazywał się nieprzeciętnym wyczuciem estetyki — potrafił stworzyć kreację z zasłon babci i wyglądać w niej jak z pokazów w Paryżu. Rodzina szybko zauważyła jego pasję do mody, choć nikt nie mógł przewidzieć, że ta zabawa z czasem przekształci się w ogólnopolski fenomen.
Kariera, czyli jak zamienić wizję w rzeczywistość
Nie jest łatwo przebić się w świecie mody, ale Sebastian Szarata zrobił to z takim rozmachem, jakby znał kod do tajemnej szafy stylu. Jego przygoda z profesjonalnym designem zaczęła się od studiów na jednej z prestiżowych uczelni artystycznych, gdzie wzbudzał zachwyt nie tylko swoim portfolio, ale też umiejętnością mówienia o modzie językiem dostępnym dla każdego — z ironią, dystansem i nutką szaleństwa. Jego pierwsze kolekcje, pełne upcyklingowych rozwiązań, szybko zdobyły uznanie środowiska, a on sam zaczął być zapraszany na pokazy, panele dyskusyjne i sesje zdjęciowe.
Sebastian Szarata — twarz nowoczesności i barw
Jedna rzecz, która wyróżnia Sebastiana na tle innych projektantów, to jego zmysł koloru. Nikt tak jak on nie potrafi zestawić różu z pomarańczem, dodać do tego turkusowe dodatki i sprawić, że wygląda to zjawiskowo, a nie jak wypadek przy pracy stylisty. Dzięki temu zyskał pseudonim polski król koloru, a jego konto na Instagramie eksplodowało od followersów szukających inspiracji na każdą porę roku.
Jednym z jego największych sukcesów była współpraca z dużą siecią odzieżową, gdzie stworzył kolekcję wykorzystującą wyłącznie recyklingowane materiały. To powiew świeżości dla branży modowej i zarazem manifest — moda może być piękna, odważna i ekologiczna jednocześnie. Zresztą, jak sam mówi: Kolor nie zna granic, tak jak kreatywność nie akceptuje klisz.
Co nowego u mistrza stylu?
Ostatnie miesiące to dla Sebastiana czas intensywnego działania — zarówno na wybiegach, jak i poza nimi. Podobno prowadzi rozmowy na temat autorskiego programu telewizyjnego, w którym poruszać będzie tematykę stylu w różnych regionach Polski. A że robi to z humorem i estymą godną współczesnego dandysa, można się spodziewać emocjonującej modowej podróży od Śląska po Kaszuby.
Co więcej, Sebastian Szarata nie zwalnia tempa — pojawia się na eventach modowych i artystycznych jako prelegent i juror, dzieli się swoją wiedzą z młodymi projektantami, a do tego regularnie publikuje porady w mediach społecznościowych. Znany jest także z mocnych opinii na temat tzw. fast fashion oraz potrzeby kształtowania świadomych wyborów zakupowych. Nie brakuje mu przy tym poczucia humoru i błyskotliwych ripost — jednym słowem: człowiek renesansu w sneakersach i cekinowej kurtce.
Nie da się ukryć — Sebastian Szarata to postać nietuzinkowa. Jego życiorys to historia determinacji, odwagi i wiary w to, że nawet najbardziej szalone marzenia mogą stać się rzeczywistością, jeśli tylko włożymy w nie serce i odrobinę (albo całkiem sporo) koloru. Jego styl, projekty i sposób patrzenia na świat sprawiają, że staje się inspiracją dla kolejnych pokoleń kolorystów mody — tych, którzy nie boją się nosić żółtego z fioletem i mówić głośno, że etyka w modzie jest równie ważna jak estetyka.
Przeczytaj więcej na: https://fashionistki.pl/sebastian-szarata-opowiada-o-kolorach-polskim-stylu-i-upcyklingu/